Strony

Bio

O mnie:

Aleksandra, rocznik '86.

Lubię pisać, ale niespecjalnie przepadam za przedstawianiem się i opowiadaniem kim jestem i czym żyję. Zwykle w takich sytuacjach mówię, że lubię kotki i dziękuję, nara. Ludzie dają mi spokój. Wyjątkowo, napiszę coś więcej, bo przecież i okazja jest wyjątkowa. Niecodziennie tworzy się krótkie info o sobie, na własnym blogu 🤡.

Typowa humanistka. Interesują mnie ludzie i ludzka działalność. Szanuję naukę i jednocześnie jestem ciekawa tego, co jeszcze nie zbadane. 

Dodatkowo, mam kompulsywna potrzebę dzielenia się z najbliższymi swoimi odkryciami i przemyśleniami. Stąd też z troski o tych biednych ludzi (żeby nie tonęli w ocenie spamu ode mnie), rozszerzam swoją radosną działalność w internecie. 

Lata temu ukończyłam kulturoznawstwo na SWPS, posiadam tytuł licencjata. Po dwóch latach studiów magisterskich na tym samym kierunku (spec. filmowa), jakoś tak się wszystko potoczyło, że pracy dyplomowej nie napisałam, a na uczelnię nie wracałam przez kolejne dziesięć lat. Jako fanka edukacji formalnej i miłośniczka wszystkiego co niepraktyczne, w tym temacie nie powiedziałam jeszcze ostatniego słowa. Na rozgrzewkę podyplomówka, w przyszłym roku mam nadzieję mieć dodatkowe kompetencje z redakcji językowej tekstu. A co będzie później... pomysłów mam aż za dużo, więc ...tego nie wie nikt. 

O stronie:

Diriianum pojawiło się w sieci jesienią 2013 roku. Chciałam pisać o kulturze alternatywnej, zwłaszcza muzyce i estetyce gotyckiej - skręciłam jednak w stronę, która była wówczas bardzo popularna w blogosferze; dzielenie się opiniami na temat zjawisk, które wówczas zajmowały opinię społeczną; od gender studies po pierwszą edycję warsaw show. Trochę mi się nie spinało to, co robiłam z tym, co chciałam robić - więc zostawiłam na jakiś czas bloga, aby wrócić latem 2014 i ostatecznie zostawić temat na lata. 

*

Co znaczy "diriianum"? To takie moje własne słowo, które utworzyło się w mojej głowie, kiedy słuchałam francuskiej muzyki, nie znając francuskiego. Coś tam sobie źle usłyszałam, ale spodobało mi się jak brzmi. Dziś znam tekst tej piosenki na tyle, żeby śmiać się głośno ze swoich omamów słuchowych. A bazowe diriia, długo było częścią mojego internetowego nicku i... nazwą dla wszystkich miast w Sim City, które nazywałam różnymi wariantami diriia 😅.

W wolnym tłumaczeniu z abstrakcji na ludzkie: diriianum to po prostu moje miejsce w sieci.

*

Diriianum w 2023 roku. Najbliższe plany to regularne publikowanie na stronie. Ze względu na to, że ogólnie porzuciłam pisanie na blisko dekadę, chciałabym rozsądnie podejść do tematu wielkich powrotów i nie obiecywać sobie (oraz potencjalnym czytelnikom) fajerwerków i innych szaleństw. 

Na pewno będą recenzje seriali z VOD oraz polecenia muzyczne. Powinnam napisać jeszcze kilka tekstów dot. starszych filmów. A poza tym, są jeszcze tematy bardziej dotykające zjawisk społecznych i psychologicznych na które mam dużą ochotę, więc tu też coś może się pojawić. 

Zakładka bio będzie aktualizowana na bieżąco.